sobota, 17 marca 2012

0.3% na wiarę to dobry pomysł

Facebookowy profil Powstanie 2011 wskazuje na bardzo czytelnej grafice pułapkę ustawy Boniego o podatku kościelnym. Zgodnie z przyjętą logiką, dobrowolnemu transferowi na wybrany kościół nie będzie podlegało 0.3% dochodów, ale 0.3% podatku. Powstanie (a za nim pewnie zaraz wszyscy lewicowcy) argumentuje, że pomniejszy to kwotę, którą państwo przeznacza na realizację swoich polityk i transfery w stronę obywateli. Propozycją oburzony jest także najważniejszy gracz - Kościół rzymskokatolicki, chociaż z tego materiału nie dowiem się dlaczego propozycja jest zła, tylko jak urażona jest duma funkcjonariuszy ww. Wyobrażam sobie jak trudno prowadzić dyskusję z ludźmi, którzy się w kółko o coś obrażają.


Uważam, że ta propozycja zawiera dobre i sprawiedliwe założenie. Dla osób wierzących i praktykujących kościoły spełniają rolę analogiczną do podmiotów, które zaspokajają ich inne potrzeby, takich jak NGOsy, teatry itd. Osoby te przekazując 0.3% swojego podatku głosują PITem, że chcą, aby państwo wspierało ich kościół - i w demokracji mają do tego prawo. Z tego 0.3% finansowana będzie przecież także działalność charytatywna, która jest podstawą funkcjonowania każdego kościoła (prawda?), a którą pod jego nieobecność wykonują NGOsy. 

Dodałbym jeden zapis - osoby, które nie chcą oddać 0.3% podatku na kościół, mogą zapisać te pieniądze na NGO powiększając rozmiar "1 procenta". Państwo decydując się na rozszerzenie wymiaru daniny przekazywanej na działalność pozarządową powinno być konsekwentne. 

Czego boi się Kościół rzymskokatolicki (głosów innych wyznań jakoś nie słychać)? Oczywiście obalenia mitu "98% katolików". Kościół r-k sam zastawił na siebie tę pułapkę, rzucając takimi rzędami wielkości żeby uzasadnić swoją wiodącą rolę w życiu publicznym. Z danych GUS z 2008 roku wynika, że 95.8% osób zalicza się do wyznania rzymskokatolickiego (metodologię znajdźcie sami). Tutaj jest najnowsza publikacja, jaką udało mi się w tym temacie znaleźć (przy okazji przejrzyjcie jak fajoskie nazwy mają niektóre wyznania w Polsce). 

Z drugiej strony podaje się liczbę nieco powyżej 50% mieszkańców Polski, którzy określani są jako aktywni katolicy - chodzą do kościoła, przystępują do rytuałów itd. Przedstawia to MAiC w ocenie wariantowej proponowanego rozwiązania. 

Jeśli przyjąć wariant promowany przez Kościół r-k o, powiedzmy, 90% katolików, to organizacja ta otrzymałaby za 2012 rok kwotę niemal 130 mln zł (prognozowane wpływy do budżetu z tytułu PIT za 2012 rok to 42.4 mld zł). Dotacja na Fundusz Kościelny dla wszystkich kościołów za 2011 rok wyniosła jedynie 89 mln zł, a zatem poprawa byłaby znaczna.

A ile osób rzeczywiście przeznaczy na Kościół r-k 0.3% podatku? Wynik będzie bolesny.